W restauracji Bachus podano wprawdzie niezłą solę na szpinaku, jednak ogólne wrażenie można ująć w jednym zdaniu: w Bachusie jest jak w podrzędnym barze dworcowym.
Do restauracji przychodzi się nie tylko po kalorie. Ja oczekuję również miłej, przytulnej atmosfery, a tu:
1) Zimno w sensie dosłownym; Siedząc przy stoliku czuliśmy, że ciągnie po nogach - aż do wysokości siedziska krzesła; Prośba o poprawę komfortu cieplnego nie przyniosła rezultatów.
2) Hałas i zgiełk; Kelnerki zamiast kasować przy stoliku, pozwalają rozliczać się z konsumentom przy barze (6 osób, głośno dyskutując w kolejce do kasy odbierało chęć jedzenia ogólnie niezłego dania). Na dworcu bywa przytulniej!
3) Brak dbałości o szczegóły, np. brak serwetek na stole i przy barze (tylko jedna została wydana jako wyłożenie koszyka ze sztućcami), podanie pobrudzonego, klejącego się Menu, niezbyt czysta toaleta (na nowych dworcach bywa teraz czyściej).
Zastanawia przy tym liczna załoga restauracji, przy niezbyt licznej klienteli i dość słabym serwisie.
Ostatecznie, zrezygnowaliśmy z wyboru deseru, przemieszczając się do innego lokalu.

wspaniały wystrój, pyszne jedzenie i przemiła obsługa Polecam!

Pyszna sola na szpinaku i wszystkie sałatki! Wystrój przytulny, fajna muzyka. Polecam!

miłe miejsce:) podoba mi się zarówno wystrój, pomysł na miejsce i atmosfera jak i miła wesoła obsługa.

bardzo dobre jedzenie, przygotowywane na bieząco, miłe dziewczyny pracujące na sali.